niedziela, 4 grudnia 2016

Informacja

Hej, kochani. Nie przynoszę najlepszych wieści. Rozdział nie pojawi się jutro i jeśli mam być szczera, to nie wiem, kiedy uda mi się go skończyć. Wczoraj spędziłam trzy godziny, gapiąc się na Worda i napisałam całe trzy zdania. Prawda jest taka, że ostatnio nie czuje się najlepiej i mi po prostu nie idzie. Mam nadzieję, że do końca tygodnia uda mi się wstawić 10 rozdział, ale niczego nie obiecuje. Nie chcę pisać nic na siłę, bo to nigdy nie jest dobre.
Myślę, że rozdziały będą pojawiać się od teraz nieregularnie. Chciałabym znów zrobić sobie zapas w święta, ale nie jestem pewna, jak to wyjdzie, bo czas wziąć się za naukę do tej głupiej matury.
Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam.
Przy okazji chciałabym podziękować za wszystkie komentarze ;>
Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. Będę czekać aż Twoja wena powróci :) pozdrawiam serdecznie 😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę cię o jedno - bądź dla nas wyrozumiała kiedy będziemy bombardować cię komentarzami "no kiedy nowy rozdział?!". To będzie nieuniknione... ^.^
    I wgl to podziwiam cię. Będąc w klasie maturalnej nie miałabym ani ochoty ani czasu na prowadzenie bloga. No bo to nadprogramowe wysilanie mózgu! .. I rozumiem, ostatnia klasa to nie są żarty. Weź się za naukę już teraz, będziesz miała mniej go nadrabiania w kwietniu XD
    Nie wiem, czym mogłabyś nas (a przynajmniej mnie) zawieść. Tym, że też masz swoje życie i nie poświęcasz każdej wolnej chwili na pisanie rozdziałów? Jakbyś nie dała znać, i pojawiła się dopiero w lutym wtedy byś nas zawiodła.

    Pytanko - a nie robisz sobie takiego Planu Wydarzeń? Że każdy rozdział opisujesz skrótami w punktach itp.. Mnie to zawsze pomagało.

    Życzę zdrówka i dużych pokładów energii i wolnego czasu. Odpocznij chwilę, może znajdziesz natchnienie :)

    bd czeka, bd czytać
    buziaki, sarah ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasu to ja nie mam zupełnie, fakt xD Ale właśnie prowadzenie bloga i pisanie pozwala mi trochę odetchnąć od ciągłego siedzenia w książkach. I tak ostatnio przeżywam kryzys w związku ze swoją maturą, także... xDD
      Planu? Nie. Osobiście nigdy nie lubię planować i jeśli już jakiś pomysł pojawi mi się w głowie, to zwykle o tym pamiętam. Ale żeby tak zapisywać i mniej więcej ogarniać wydarzenia w rozdziale, to nie. Wychodzę z założenia, że kiedy już usiądę przed komputerem i zacznę pisać, to historia sama powstanie. Później już tylko pozostaje nanieść poprawki :P
      Bardzo dziękuję za tak miły komentarz. Postaram się wziąć w garść jak najszybciej ;)

      Usuń
  3. Spokojnie, rozumiem Twój brak czasu, ale musisz wiedzieć, że bardzo się niecierpliwie i codziennie sprawdzam czy czegoś nie dodalas :D
    Dużo weny i motywacji twórczej ;3
    I spoko, matura nie jest taka trudna jak wszyscy mówią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, że moja matura była łatwa. Naprawdę xDD
      Bardzo dziękuję za wsparcie ;>
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Hej, Rehabie :) Gdzieś już skomentowałam, może zbyt emocjonalnie, no ale dopiero dzisiaj do ciebie trafiłam. A dowiedziałam się o tobie od Dream, od razu wrzuciłam sobie ciebie do zakładek, no i dzisiaj wzięłam się za czytanie. Zwykle omijam takie tematy, bo jestem bardzo przeciwna (albo przynajmniej nie popieram) związków z dużą różnicą wieku, ale tu na razie nic nie wiadomo.
    ja wiem, że ty pewnie już masz jakiś malutki plan, kto będzie z kim, dlaczego i w jaki sposób (tak na oko), ale my, czytelnicy, nie, i to jest właśnie intrygujące.

    Podoba mi się twój styl pisania. Lubię też poczytać komentarze od rozdziałami, twoje odpowiedzi też.
    Uważam, że piszesz bardzo ciekawie, teksty czyta się lekko i przyjemnie. Na pewno zasługujesz na dłuższe komentarze, no i powinno być ich zdecydowanie więcej. Bo warto. Widzę potencjał. Faktycznie, z każdym kolejnym rozdziałem rozwijasz się, wplatasz nowe pomysły i wątki, opisy postaci, ich zachowania. Myślę, ze z czasem wyrobisz się jezcze bardziej, ale już teraz jest świetnie. :)
    Żeby nie było, że zasypuję komplementami - trafiały się literówki i drobne błędy typu "kuje" zamiast "kłuje" (ostatnio nagminne na blogach, jak kiedyś bynajmniej), "mi" na początku zdania (zmora Polaków) i inne hmmm... dość ciekawe konstrukcje zdaniowe, ale - jak pisałam - widać ogromny postęp, rozwijasz się, nawet zdania budujesz teraz inaczej. Lepiej.

    Polubiłam Blake'a, btw uwielbiam to imię! <3 kocham w nim to, że nie jest zdziadziałym facetem po trzydziestce. Zwykle chłopcy (nabuzowani nastolatkowie) w typie Jacusia bardzo mnie denerwują, ale rozumiem, że u ciebie to wszystko jest zamierzone. Pyskaty, rozwydrzony, niepokorny. Ale powinien taki być, bo właśnie tak budujesz (jako autorka) jego charakter.

    Nie poganiam, ale szybko pochłonęłam te 9 rozdziałów i teraz czuję malutki niedosyt. :)

    Wena to suka, znam to. Sama przeżywam ostatnio kryzys, bo mam wrażenie, że ludzie już w ogóle nie komentują. Piszę, piszę, czytam, odkrywam nowe blogi, mam natchnienie, ale czegoś mi brakuje. Jakiegoś bodźca.
    więc doskonale cię rozumiem.

    Gdybyś też chciała mnie jakoś wesprzeć, nie wiem, przeczytać jakiś jeden rozdzialik, żeby zapoznać sie z moim blogiem, to wpadnij, będzie mi miło.

    Tu jestem

    P.S. Mam nadzieję, że wena szybko do ciebie wróci. ;)
    No i dodaję cię u siebie do linków. Wpadnij, a nuż ci się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa czytelniczka! Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie to cieszy :D
      Bardzo dużo miłych słów, dziękuje. Staram się wciąż rozwijać i cieszę się, że ktoś to dostrzega. Z tym "kłuje" to faktycznie jest problem i chyba wiem z czego u mnie wynika. Gdzie bym nie napisała "kłuje", to wszędzie mi to podkreślają jako błąd i pewnie automatycznie zmieniam na "kuje", choć to nie ma sensu, bo całe życie mówię, że "kłuje mnie w oczy", a nie "kuje", lel. Poprawię to. I wiem, że wciąż muszę pracować nad konstrukcjami - niektóre ssą, później to zauważam.

      Mała ilość komentarzy faktycznie nie jest przyjemna, ale dostrzegam tę tendencję na wszystkich blogach. Coraz mniej osób pozostawia po sobie ślad, choć przecież widać, że jest wielu czytelników. No cóż, nie wiem, czy możemy jakoś na to wpłynąć. Nigdy nie byłam zwolenniczką upominania się o komentarze, więc...

      Jeśli chodzi o Twojego bloga, to gdzieś już mi rzucił się w oczy, ale opis mnie przeraził. Nie jestem zwolenniczką trójkątów, a inne figury geometryczne jeszcze bardziej mnie odstraszają. Niemniej jednak zerknęłam dziś i naprawdę z chęcią bym przeczytała, ale zupełnie nie potrafię się tam połapać! Gdzie mam zacząć? xD Jakaś wskazówka?
      Bardzo dziękuję za komentarz. Aż mi się cieplutko w środku zrobiło :D

      Usuń
    2. Tak, ja się staram komentować, bo wiem, że to motywuje autora. Choć wiadomo, nie zawsze jest wena i czas.

      Z tym kuje i kłuje to jest dziwna sprawa, tak samo jak z innymi wyrazami, bo słowniki w Wordzie i Blogspocie ciągle podkreślają na czerwono różne dziwne rzeczy.
      Dyskutowaliśmy niedawno o lubrykancie i jego odmianie. Bo tak na logikę, to powinno być lubrykantu, ponieważ nie jest żywotny (:D), ale słownik nagminnie mi to podkreślał i proponował lubrykanta :D
      Więc sama widzisz, nie zawsze warto w to wierzyć :D
      Ja wolę zajrzeć do tych "normalnych" słowników w necie, tam np. Bańko (kocham) fajnie kiedyś odpisał, że dildo jak radio jest odmienne i można się bawić dildem (choć tu mi wywali jak błąd) :D

      Ja po prostu wiem, że no, ludzie czytają, ale czasem po prostu lenią się komentować. A wiem, że to ważne, bo motywuje, daje kopa i też pozwala się w pewien sposób rozwijać.

      Ciekawa jestem, czy zaczniesz pisać nowy rozdzialik... Bo chciałoby się, oj, chciało :D

      Co do mojego bloga, to nie wiem, co cię tam przeraziło :D opisy seksów techniczne i schematyczne raczej nie są (staram się), bo stawiam na emocje. Te trójkąty i inne figury geometryczne (ja akurat uwielbiam je opisywać, co nie znaczy, że chcę to robić :D) są głownie w one-shotach, które nie są powiązane z fabułą, a powstały na prośbę czytelników (zboczeńcy jedne) :D Więc jeśli odstraszają cię takie rzeczy, to polecam je po prostu ominąć.

      Sama nie wiem, gdzie miałabyś zacząć :D może najpierw opis bohaterów, żeby wiedzieć, kto jest kim, a potem niektóre wątki?

      Hipomania Senju
      Jego poświęcenie
      Porwanie Kota (wiem, spojler)
      A potem to już koniec wątku ze stalkerem i cukier. :)

      Cieszę się, że mój komentarz sprawił, że zrobiło ci się cieplutko na sercu :)

      Usuń
  5. Szkoda, że wena tak zmienną jest. Opowiadanie zaciekawia i czeka się z niecierpliwością na kolejne scysje chłopaków. Wiem jednak, że jak nie ma chęci nie ma sensu się zmuszać.
    Pozdrawiam i życzę weny i chęci.

    OdpowiedzUsuń